Silny wstrząs w kopalni Zofiówka. Akcja ratownicza ciągle trwa. Rodziny poszkodowanych proszą o modlitwę

Do wstrząsu o sile ok. 3,42 stopnia w skali Richtera doszło dziś ok. godz. 11. Wyższy Urząd Górniczy potwierdził, że do zdarzenia doszło na głębokości około 900 metrów w obszarze H. Na miejscu wstrząsu pracowało 11 osób, cztery z nich zostały ewakuowane. Cztery osoby z tej brygady zdołały opuścić zagrożony rejon, z siedmioma utracono kontakt, całkowicie zerwana została łączność telefoniczna powierzchni z dołem. Do wstrząsu doszło prawdopodobnie w rejonie skrzyżowania chodników – górnicy mieli tylko jedną drogę ucieczki. Wycofani zostali także wszyscy pozostali pracownicy, zatrudnieni w innych rejonach kopalni. W chwili tąpnięcia pod ziemią trwały prace związane z drążeniem chodnika. Łącznie pod ziemią było w tym momencie 250 osób.

Nadal trwa akcja ratunkowa, w której bierze udział 8 zastępów ratowników. Wiadomo, że ratownicy już zeszli na dół. Udało się nawiązać kontakt z dwoma górnikami. Zostali wyniesieni na powierzchnie i przetransportowani do jastrzębskiego szpitala. Ich stan jest stabilny.

Rzecznik JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer potwierdziła, że ratownicy początkowo mieli problem z dotarciem do odciętych górników, ze względu na duże stężenie metanu. Stężenie metanu sięgało nawet 58%.

Na miejsce wybiera się premier Mateusz Morawiecki. Jest tam już minister Tobiszewski i prezes Daniel Ozon.

O sprawie informuje minister Tchórzewski, który powiedział dziennikarzom, że przyczyna tąpnięcia w kopalni Zofiówka leży w sferze naturalnej. – Natomiast rzeczywiście nastąpiło spore uwolnienie metanu, stąd w pierwszej kolejności ratownicy musieli rozrzynać metal, a teraz rozpoczęła się akcja ratownicza. Dwóch górników zostało już odnalezionych i wydobytych, dalsza akcja ratownicza w tej chwili trwa, a więc daj Boże, żeby wszystko się dobrze ułożyło” – zaznaczył.

W jego ocenie cała akcja ratownicza jest bardzo dobrze zorganizowana. – Cały czas jestem w kontakcie, mimo spotkania to jednak uczestniczyłem w tych decyzjach, które musiały zapaść – podkreślił Tchórzewski. 

Pytany, czy kopalnia Zofiówka jest bezpieczna minister energii przyznał, że już wcześniej były tam tąpnięcia, ale nie miały takiego zakresu jak obecnie. – Niestety zawód górnika jest taki właśnie, że wypadki mają miejsce i one są wpisane w charakterystykę tego zawodu i tym, którzy zazdrościli górnikom zarobków to widzą też, jakiego poświęcenia dokonują, jak ryzykują swoim życiem – zwracał uwagę szef ME. 

– Składam wszystkim górnikom podziękowanie za ich postawę, a ratownikom życzę, żeby wszystko dobrze wyszło. Zespoły ratownicze bardzo intensywnie z narażeniem własnego życia działają – zaznaczył minister energii. 

Dopytywany, czy rząd zapewni jakąś opiekę psychologiczną rodzinom zaginionych górników Tchórzewski powiedział, że „to wszystko jest w trakcie”. – Ja mam nadzieję, że jeszcze się wszystko dobrze skończy – podkreślił.

Jednocześnie trwają oględziny budynków znajdujących się w pobliżu kopalni. Największe szkody mogą wystąpić w znajdujących się w okolicy kopalni blokach i domach, ale mieszkańcy z całego miasta zgłaszają, że tąpnięcie było odczuwalne również u nich. Tak było m.in. na ulicy Turystycznej, Maruszarzówny czy na Przyjaźni. Jak powiedziała będąca na miejscu prezydent miasta Anna Hetman, budynki mimo niewielkich szkód i pęknięć są w pełni sprawne i nie zagrażają nikomu.

Poranek przyniósł smutne wieści. Odnaleziony trzeci zaginiony górnik został wytransportowany na powierzchnię, niestety martwy.

Pożniej okazało się, że żyje drugi górnik odnaleziony przez ratowników. Pod ziemią wciąż znajduje się jeszcze trzech uwięzionych górników.

Podczas konferencji prasowej prezes JSW Daniel Ozon poinformował, że kolejny, wydobyty spod ziemi górnik, nie żyje. Rodzina zidentyfikowała jego ciało. Wciąż nie ma potwierdzenia tożsamości pierwszej śmiertelnej ofiary katastrofy. Sekcja górnika odbędzie się jutro. Jak poinformował prezes JSW, konieczne będą badania DNA.

Dotarcie do uwięzionych górników utrudniają szkody, wyrządzone w wyrobiskach przez wstrząs – chodniki zostały częściowo zdeformowane lub zawalone – ratownicy napotkali rumowiska, powstałe w wyniku zawałów. Akcję utrudnia także wysoka temperatura oraz niezdatna do oddychania atmosfera – ratownicy pracują w aparatach tlenowych. Po północy w akcję zaangażowanych było ponad 200 osób.

Z wcześniejszych informacji wiadomo, że zastępy ratownicze starają się dotrzeć do zaginionych górników korzystając z dwóch dróg dojścia, jednocześnie prowadząc prace służące przewietrzeniu chodnika.

Po sobotnim wstrząsie prokuratura i policja zabezpieczyły dokumentację, związaną z tym wypadkiem. – Jak dotąd nie zostało wszczęte śledztwo w tej sprawie – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska.

Dziś do Jastrzębia-Zdroju przyjechał prezydent Andrzej Duda, który spotkał się z rodzinami górników, oczekujących na kolejne informacje pod kopalnią. 

Do tej pory los pozostałych trzech górników uwięzionych pod ziemią jest nieznany. Modlimy się o ich ratunek.

Od początku tego roku życie w kopalniach straciło już 6 górników. Dołączyło do nich 2 kolejnych. I módlmy się by nie więcej.