Standardy zza wschodniej granicy w Radzie Nadzorczej JSW

Prezentujemy ciekawy wywiad z najnowszego wydania „Solidarności Górniczej”

O sytuacji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej SA (JSW), a zwłaszcza o ostatniej nowelizacji regulaminu Rady Nadzorczej, dzięki której pani przewodnicząca Halina Buk zyskała władzę niemal absolutną, rozmawiamy z przewodniczącym Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej (ZOK) NSZZ „Solidarność” JSW SA Sławomirem Kozłowskim.

SG: Na wstępie chciałbym zapytać, czy po miesiącu od naszej ostatniej rozmowy zmieniło się coś w kwestii uruchomienia Pracowniczego Programu Emerytalnego (PPE) dla pracowników JSW? Przypomnijmy, że skuteczne uruchomienie PPE miało być możliwe w przypadku, gdy przystąpi do niego co najmniej 25 procent załogi. Jaki odsetek pracowników JSW zadeklarował chęć przystąpienia do PPE jako alternatywy wobec rządowych Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK)?

Sławomir Kozłowski: – Pracownicy, którzy zapoznali się z ofertą wynegocjowaną przez związki zawodowe, najwyraźniej uznali, że jest ona atrakcyjna. Na tę chwilę ponad 25 procent załogi JSW zadeklarowało, że woli przystąpić do przygotowanego przez Zarząd PPE, co oznacza, że – o ile nie stanie się nic nieprzewidzianego – Program zostanie uruchomiony. Chciałbym zaznaczyć, że jest to sytuacja wyjątkowa. Większość pracodawców nie przewiduje tworzenia własnych programów emerytalnych dla pracowników. Tymczasem jest to rozwiązanie o wiele korzystniejsze zwłaszcza dla tych osób, które mają przed sobą 15–20 lat pracy i którym przysługuje prawo do wcześniejszego odejścia na emeryturę. W przypadku rządowych PPK zgromadzone środki zaczynają być wypłacane pracownikowi wraz z osiągnięciem 65. roku życia. W przypadku PPE pierwszą możliwość wypłaty – choć pod pewnymi warunkami – pracownik otrzymuje już po ukończeniu 55. roku życia, zaś po ukończeniu 60. roku życia nie obowiązują żadne warunki, zaś zgromadzona kwota może zostać wypłacona nawet jednorazowo. Jeśli zaś chodzi o koszty uczestnictwa w PPE, pracownik nie ponosi żadnych obciążeń, bo cały koszt leży po stronie pracodawcy. Nie ma chyba lepszego argumentu przemawiającego za tym, że JSW należała się nagroda „Pracodawca przyjazny pracownikom”. Uważam, że pozostałe spółki węglowe powinny się poważnie zastanowić nad uczynieniem tego samego – z korzyścią dla górniczych załóg.

SG: Ostatnio do rąk górników trafiła ulotka reprezentatywnych organizacji związkowych JSW SA, w której strona społeczna niezwykle ostro krytykuje ostatnią nowelizację regulaminu Rady Nadzorczej Spółki. Czy moglibyśmy wyjaśnić, co wzbudziło największy niepokój związków zawodowych?

S.K.: – Przede wszystkim to, że wraz z wprowadzeniem tych zmian Rada Nadzorcza, będąca – zgodnie z artykułem 390 Kodeksu spółek handlowych – ciałem kolegialnym, w praktyce ten kolegialny charakter utraciła. Zaraz to udowodnię. Regulamin w nowej wersji umożliwia pani przewodniczącej skrócenie czasu doręczenia zawiadomienia o zwołaniu posiedzenia do dwóch dni, przez co członkowie RN posiadający zaplanowane wcześniej obowiązki służbowe w skrajnym przypadku nie będą mogli w takim posiedzeniu uczestniczyć. Zdajemy sobie sprawę, że zdarzają się sytuacje nadzwyczajne, kiedy mamy do czynienia z zagrożeniem płynności finansowej czy bezpieczeństwa firmy – wtedy taki tryb zwołania obrad jest właściwy, ale nie może to być normą. Wprowadzono tam także inne kuriozalne zmiany. Pani przewodniczącej zagwarantowano prawo do przerwania obrad w dowolnym momencie, bez wskazania uzasadnienia, nawet wbrew woli większości Rady Nadzorczej. Ponadto będzie mogła samodzielnie i bez kontroli ze strony pozostałych członków RN rozpoznawać wnioski formalne. Te dwa rozwiązania poważnie ograniczają wpływ członków Rady z wyboru załogi na porządek obrad. Praktycznie też odbierają członkom z wyboru załogi możliwość skutecznego przeciwdziałania wprowadzaniu lub „zdejmowaniu” poszczególnych punktów z porządku obrad przez panią przewodniczącą. Myśmy już wcześniej wielokrotnie wskazywali na to, że pani przewodnicząca swoim postępowaniem łamie zapisy regulaminu Rady Nadzorczej. I czego się doczekaliśmy? Tego, że dostosowano regulamin do postępowania pani przewodniczącej, tak żeby już go nie łamała. Powiem to z całą odpowiedzialnością – do Rady Nadzorczej JSW zawitały standardy znane zza naszej wschodniej granicy. Zapoznaliśmy się z zapisami regulaminów rad nadzorczych PKN Orlen, Lotosu, PGNiG oraz KGHM Polska Miedź i w żadnym z nich nie znaleźliśmy nic takiego, co przypominałoby rozwiązania zastosowane w JSW. Nie mieści nam się w głowie, że w państwie prawa ciało kolegialne sprawujące nadzór nad firmą może zostać ubezwłasnowolnione i że tym ciałem jest Rada Nadzorcza firmy notowanej na giełdzie. Przeciwko temu protestujemy.

SG: W ulotce jest również mowa o kolejnej próbie wyprowadzenia środków finansowych z JSW. Czy moglibyśmy rozwinąć ten temat?

S.K.: – Najpierw próbowano zmusić Zarząd JSW do zakupu akcji spółki Polimex-Mostostal. Potem chciano wyprowadzić środki z „funduszu stabilizacyjnego” JSW, który ma być funduszem „na czarną godzinę” dla naszej firmy, i sfinansować tymi pieniędzmi budowę nowego bloku w elektrowni „Ostrołęka”. Teraz zyski JSW, czyli pieniądze, które wypracowują górnicy, mają zostać przeznaczone na projekt budowy polskiego samochodu elektrycznego. Sam plan zawojowania rynku motoryzacyjnego przez przynoszącą straty malutką firmę ElectroMobility Poland w sytuacji, gdy światowi giganci łączą swoje siły, by przetrwać na tym niezwykle wymagającym rynku, jest dosyć komiczny, a może raczej – byłby komiczny, gdyby nie chodziło o próbę „utopienia” w nim znaczących środków z JSW. Chciałbym zauważyć, że część pieniędzy mających posłużyć budowie samochodu elektrycznego ElectroMobility Poland przeznaczyła na promocję samej idei, przez co dzisiaj ponownie potrzebuje państwowego wsparcia. Nie możemy dopuścić do tego, by pieniądze wypracowywane przez górników były tak łatwo trwonione i przekazywane podmiotom, które nie potrafią nimi gospodarować. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że za wspomnianą firmą stoją znajomi pana ministra. Zarząd niepotrzebnie się tutaj ugiął pod presją właściciela i podpisał z ElectroMobility Poland SA list intencyjny. Zauważmy, że przez taką „zabawę” pana ministra notowania akcji JSW kształtują się dzisiaj już tylko na poziomie mniej więcej 50 złotych, bo inwestorzy nie są ślepi i zaczynają odczuwać niepewność.

SG: Stałym tematem naszych rozmów jest kwestia realizacji zapisów notatki sporządzonej 21 stycznia, podczas spotkania reprezentatywnych organizacji związko wych JSW SA z ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim. Czy przyjęte wówczas uzgodnienia doczekały się realizacji? A jeśli nie, to czy zamierzacie – jako związki zawodowe – upomnieć się o ich realizację?

S.K.: – Z jednej strony nie wypada umawiającej się stronie, by walczyła o sprawę, w której wcześniej podpisała jakikolwiek dokument. Tutaj tym dokumentem jest notatka ze styczniowego spotkania podpisana przez pana ministra Tchórzewskiego i przeze mnie jako przewodniczącego ZOK. Pan minister zobowiązał się do odbywania cyklicznych spotkań ze stroną związkową reprezentującą załogę JSW. My nie możemy teraz po raz kolejny występować o spotkanie – czyli o coś, do czego szef resortu energii już raz się zobowiązał i to na piśmie. Uznaliśmy zatem, że może dojść do sytuacji, w której to my pojawimy się z nieco większą liczbą doradców u pana ministra, skoro pan minister nie chce przyjechać do Jastrzębia. Tym samym zrealizujemy zapis ze styczniowej notatki o spotkaniach, które miały się odbywać co najmniej raz na kwartał. I to jest odpowiedź na drugą część pytania.

SG: Czy ZOK NSZZ „Solidarność” JSW SA wspiera któregokolwiek z kandydatów w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego?

S.K.: – Po pierwsze – osobiście apeluję do wszystkich górników i w ogóle tych, którzy chcą już nawet nie rozwoju górnictwa, ale utrzymania liczby miejsc pracy na obecnym poziomie, żeby na te wybory poszli, ale omijali szerokim łukiem ugrupowania takie jak Koalicja Europejska czy Wiosna, bo ich liderzy jasno i otwarcie deklarują chęć całkowitej likwidacji naszej branży. Po drugie – nie będę sugerował, kogo konkretnie poprzeć. Na liście numer 4 – Prawo i Sprawiedliwość – każdy z pewnością znajdzie dla siebie odpowiednią osobę..

ROZMAWIAŁ: Marek Jurkowski