Kozłowski: Wybierzmy ludzi sprawdzonych

Solidarność Górnicza: – Za kilka dni – jako obywatele – zdecydujemy o kierunku, w którym podążać będzie Polska przez kolejne cztery lata. Wybiera się Pan do wyborczej urny?

Sławomir Kozłowski, przewodniczący ZOK NSZZ „Solidarność” JSW SA: – Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której dobrowolnie rezygnuję z możliwości oddania głosu, a więc wpływu na przyszłość naszej branży, naszego regionu i naszego kraju. Zły wybór będzie miał swoje konsekwencje i to na całe lata, zaś w skrajnie niekorzystnym wariancie – wyniesie do władzy polityków, którzy zlikwidują górnictwo, zamkną kopalnie i bez wahania doprowadzą do sytuacji, w której tysiące ludzi stracą pracę. Przecież program Koalicji Obywatelskiej pokazuje, jak to zrobić w białych rękawiczkach. Z kolei „zieloni” i „tęczowi” nie kryją, że chcieliby likwidacji sektora wydobywczego tak szybko, jak tylko się da. Może zabrzmi to nieco patetycznie, ale udział w tych konkretnych wyborach parlamentarnych to nie tylko nasze prawo i obywatelski obowiązek, co wręcz konieczność. Wybierając sprawdzonych ludzi zagwarantujemy naszym rodzinom godne życie. Z kolei nie idąc na wybory i oddając decyzję innym, którzy na te wybory pójdą, skazujemy się na niepewność. Dlatego namawiam wszystkich mieszkańców Górnego Śląska – 13 października idźmy na wybory i głosujmy na sprawdzonych ludzi.

SG: – Wyjaśnijmy może jeszcze, żeby nie było wątpliwości, którzy – Pana zdaniem – są tymi sprawdzonymi?

SK: – Mówiąc „sprawdzeni”, mam na myśli tych, którzy w ciągu ostatnich lat nie pozwolili zniszczyć resztek górnictwa i innych gałęzi polskiego przemysłu. Idąc dalej – pracownicy kopalń i ich rodziny powinni wybrać opcję polityczną, która jako jedyna widzi konieczność dalszego funkcjonowania przemysłu węglowego. Czy to się komuś podoba, czy nie, od lat tą formacją jest Prawo i Sprawiedliwość. Takie są fakty. Pamiętajmy zatem o takich kandydatach na parlamentarzystów, jak ministrowie Adam Gawęda czy Bolesław Piecha, bo oni sprawdzili się w konkretnym działaniu jako sojusznicy branży i Górnego Śląska.

SG: – A co, jeśli wybory wygrają lewacy i liberałowie? Jeśli rząd stworzą ugrupowania takie, jak Koalicja Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe czy Sojusz Lewicy Demokratycznej? Czy górnictwu rzeczywiście będzie groziła fizyczna, nieodwracalna likwidacja, a Górnemu Śląskowi – trwała degradacja?

SK: – Zwycięstwo sił liberalnych, żeby nie rzec – lewackich, oznaczałoby postawienie wielkiego znaku zapytania nad przyszłością całej branży. Przypomnijmy sobie, co robili, kiedy rządzili. Z tymi środowiskami – mającymi w kwestii górnictwa ugruntowane stanowisko – nie sposób dyskutować na rzeczowe argumenty. Przecież to nie jest tak, że środowisko górnicze nie dostrzega problematyki ekologicznej. Wszyscy jesteśmy ludźmi, chcemy żyć w czystym otoczeniu. Rzecz w tym, że nasza branża się zmienia, ewoluuje, a tamte ugrupowania zdają się w ogóle tego nie dostrzegać i nie brać pod uwagę. Wiele innowacyjnych rozwiązań – przykłady można znaleźć zarówno w JSW, jak i w Polskiej Grupie Górniczej – negatywne skutki dla środowiska znacząco ogranicza. Rządowy „Program dla Śląska” gwarantuje, że te proekologiczne działania będą kontynuowane. Poza tym przychodzi czas dekoniunktury. Ceny węgla w szybkim tempie obniżyły się. Wkrótce, tak jak w latach poprzednich, będziemy musieli ten niekorzystny okres przetrwać za wszelką cenę. Dotyczy to zarówno węgla energetycznego, jak i węgla koksowego. Wracając do pytania, zwracam uwagę na fakt, że wszędzie tam, gdzie w ciągu ostatnich 30 lat pozamykano kopalnie mamy dziś do czynienia z wyższym bezrobociem, niższymi zarobkami i zapaścią społeczną – wystarczy popatrzeć na Świętochłowice czy niektóre rejony Bytomia. Nie pozwólmy, by „czerwoni”, „zieloni” czy „tęczowi” ponownie dostali okazję, żeby niszczyć nasz region. Żyjemy tutaj od lat, niektórzy od dziesięcioleci czy nawet stuleci. Mamy swoje tradycje, rodziny oraz wartości, zgodnie z którymi żyjemy i nie potrzebujemy ulegać bieżącym modom na pseudoekologię czy inne antykulturowe trendy. I tak jak apelowałem przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, tak dziś ponownie apeluję – idźmy na wybory całymi rodzinami – od najmłodszych pracowników po seniorów i emerytów. Nie pozwólmy, by powtórzyło się to, z czym mieliśmy do czynienia w 2015 roku.

SG: – Dziękujemy za rozmowę.