Jak skończy „arogancja i buta” -efekty naszej demonstracji pod siedzibą PiS

24 czerwca 2019 roku około 1000 związkowców, w tym silna ekipa z Knurowa zawitali w Warszawie pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej. Chcieliśmy zwrócić uwagę partii rządzącej, a zwłaszcza Prezesa Jarosława Kaczyńskiego na działalność Ministra Energii Krzysztofa Tchórzewskiego oraz Rady Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej, powołanej przez niego z panią Haliną Buk na czele. Nie mogło być naszej zgody na dalsze szkodliwe działanie tych organów. 
Wizyta na Nowogrockiej mogła zakończyć konflikt trwający w JSW. Wystarczy spojrzeć na kurs akcji JSW. Ich spadek zaczyna przypominać 2015 rok. Wtedy to tylko zdecydowane poświęcenie załogi uratowało spółkę przed bankructwem i sprzedażą przez rząd PO w obce ręce. Ostatnie odwołanie Daniela Ozona ze stanowiska prezesa spółki, ale i wcześniejsze poczynania Rady Nadzorczej powoli ale wyjątkowo skutecznie spychają JSW nad kolejną przepaść. I choć próbowano nas uspokoić i przekupić obietnicą wypłaty zysków za 2018 rok, nie zaprzestaniemy walki o swoje miejsca pracy. Zyski w 2018 roku wypracowała załoga JSW, nie Ministerstwo Energii. I premia za to jest uczciwym i sprawiedliwym podziałem zysków, a nie kaprysem Ministra Tchórzewskiego.
24 czerwca PiS mogło nas wysłuchać! Bo tylko tyle chcieliśmy uzyskać na Nowogrodzkiej. Zignorował nas, zapominając, że górnicy to nie KOD. My walczymy o swoje do końca. I nie odpuszczamy nawet tej władzy, której sprzyjamy i z którą zasadniczo się zgadzamy. Ale gdy w zamian za wysokie poparcie na Śląsku i wśród górniczych rodzin przekłada się indywidualne interesy Ministra i nie reaguje na jego szkodliwe działania, nie pozostawia nam się żadnych szans na normalne rozwiązanie konfliktu. 
Wisienką na torcie okazuje się nie wpuszczenie naszej delegacji z petycją do biura Prezesa Kaczyńskiego! Górnicy i związkowcy nie są dla niego godnymi partnerami do rozmów. Nie ma się czego bać. Wygrywa wybory, opozycja jest w całkowitej rozsypce. Kod wypalił się w trzy lata. I tu nagle górnicy ze Śląska hałasują mu pod oknem. Olać ich i spokój. Przeczekać. 
Skoro tak, to pojawimy się znowu. A właściwie to pojawicie się Wy u nas. Na Śląsku . Na konwencji PiS rozpoczynającej waszą kampanie wyborczą przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi na jesień. Idziecie po pewne zwycięstwo. Nie patrzycie już na nic i na nikogo. Nie słuchacie już nawet własnych słów o „bucie i arogancji”. Dobrze. 
Przypomnimy wam więc, do czego taka buta i arogancja prowadzi.
W Katowicach przywita was cały nasza spora mimo wakacji reprezentacja. Przypomnimy wam co to jest prawdziwy protest. Górnicy nie raz udowodnili, że potrafią bronić swoich kopalń. Nie chcecie rozmawiać z naszymi reprezentantami u siebie, porozmawiacie z nami u nas. Tak właśnie kończy się arogancja i buta.