Odpis „wielkiej porażki” obciąży wyniki JSW

Poniżej prezentujemy wam ciekawy artykuł z portalu banier.pl autorstwa Adama Torchała. Z analizą jeszcze poczekamy, ale pewne wnioski nasuwają się same. Zapraszamy do lektury.

Odpis „wielkiej porażki” obciąży wyniki JSW

Zakup Knurowa-Szczygłowic doprowadził Jastrzębską Spółkę Węglową na skraj bankructwa. Teraz JSW aktualizuje w dół wycenę kopalni.

JSW zakończyła testy na utratę wartości bilansowej aktywów. Odpis na utratę wartości kopalń Knurów-Szczygłowice oraz Budryk, w wysokości 759,1 mln zł, wpłynie na jednostkowy i skonsolidowany EBIT. Z kolei odpis na utratę wartości akcji JSW Koks w wysokości 113,4 mln zł pomniejszy tylko jednostkowy wynik operacyjny spółki. Spółka podkreśla, że są to wartości szacunkowe.

Przypomnijmy, że kopalnia Knurów-Szczygłowice, której wartość w swoim bilansie przycięła właśnie JSW, ma bardzo istotne miejsce w historii spółki. W połowie 2014 roku, gdy węglowa bessa na dobre była już rozpędzona, JSW zakupiła Knurów za 1,5 mld zł. Mająca już swoje problemy spółka, by zrealizować transakcję, wyemitowała obligacje. Knurów kupiono więc na kredyt. Później spółka miała problem ze spłatą wspomnianych obligacji i musiała gasić pożar, prosząc obligatariuszy, by zgodzili się na otrzymanie swoich pieniędzy później.

Za tą nieodpowiedzialną decyzją stała oczywiście polityka. Knurów-Szczygłowice należał do Kompanii Węglowej, która w 2014 była w dużo większych tarapatach finansowych niż JSW. Zdecydowano, że pieniędzmi z JSW spróbuje się przedłużyć życie KW. Prezes JSW Jarosław Zagórowski wyraził zgodę i transakcji dokonano. W rezultacie Kompanii i tak nie uratowano (zastąpiła ją PGG), JSW tymczasem zepchnięto na skraj bankructwa. W styczniu 2016 roku giełdowa wartość JSW sięgała ledwie 1 mld zł – 2/3 ceny za Knurów i połowy zysku spółki z 2011 roku. 

– Przy takim spadku cen węgla problemem było zadłużenie firmy związane z zakupem Knurowa-Szczygłowic. Miało być finansowanie pomostowe i docelowo aranżacja finansowania z rynku międzynarodowego, to się jednak wówczas nie powiodło właśnie z powodu spadków cen węgla i negatywnej oceny perspektyw spółki przez rynki finansowe. Spółka została z finansowaniem tymczasowym i w obliczu dalszych spadków cen węgla koniecznością jego restrukturyzacji – tak chude lata spółki opisywał w Robert Ostrowski obecny wiceprezes JSW ds. ekonomicznych

– Ceny spadały, firma generowała straty i musiała się zmierzyć z koniecznością pełnego wykupu zadłużenia przez opcję PUT, którą jeden z banków postawił spółce. W takiej sytuacji, mając zabezpieczony cały majątek poprzez zastawy, hipoteki itd. de facto instytucje finansowe miały JSW w ręku. Dodatkowo firma nie miała ad hoc planu wyjścia z tych problemów, a redukcja kosztów wymagałaby karkołomnych działań. Ryzyko upadłości było więc wtedy moim zdaniem bardzo realne – dodawał Ostrowski.

 

Spółkę udało się jednak uratować. Wyprzedano część majątku do innych spółek Skarbu Państwa, udało się też porozumieć z załogą co do tymczasowego przycięcia przywilejów. Kluczowy był jednak wzrost cen węgla, w szczególności koksowego, który sprawił, że do Jastrzębia przed rokiem powróciło eldorado. Wyniki za ten rok mogą być rekordowe (publikacja raportu 12 marca), choć odpis sprawi, że nie będą wyglądały tak dobrze jak by mogły bez niego. Analitycy spodziewają się 2,3 mld zł zysku netto za 2017 rok, po uwzględnieniu odpisów suma ta znajdzie się najprawdopodobniej wyraźnie poniżej 2 mld zł.

Warto jednak pamiętać, że odpis dokonywany przez JSW ma formę czysto księgową i nie uderza w płynność spółki. Jest to jednak przeszacowanie wartości aktywów w dół, udowadniające, że coś wcześniej wyceniono za wysoko i wartość tego w bilansie musi zostać urealniona. W tym wypadku to Budryk i właśnie omawiany Knurów. 

Adam Torchała

Zródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Odpis-wielkiej-porazki-obciazy-wyniki-JSW-7574947.html