Udane podsumowanie wyjazdu do Ostrawy

Jednym z wielu zadań przed jakimi stoją związki zawodowe, jest zapewnienie swoim członkom atrakcyjnej oferty wyjazdowo-wypoczynkowej. Najprościej zlecić to biurowi podróży. Najprościej, ale często bez polotu i drogo. Można wymyślić wycieczkę, w ogóle nie sprawdzając gdzie poślemy swoich członków i co zapewnia im dana atrakcja. Rozłożyć ręce i zwalić wszystko na biuro podróży. Można, gdy nie chce się nic więcej robić.

Można też, wzorem knurowskiej Solidarności, zaplanować wyjazd edukacyjno-wypoczynkowy dla rodzin z dziećmi, przemyśleć, gdzie jedziemy, co zwiedzimy i ile na to czasu potrzeba. I nagle, na wyjazd chętnych jest ponad 200 osób! Spytacie jak i gdzie?

Pomysł był prosty: ZOO w Ostrawie. Bo blisko, bo za granicą, bo ZOO. Tylko, że ostrawskie ZOO do największych nie należy. I cały dzień w nim to nawet u najwytrwalszego miłośnika dzikich zwierząt skończy się pytaniami: „Kiedy wracamy?”.

I nawet kolejka Safari (traktorek z wagonikami) nie uratuje wycieczki!

Dlatego wycieczkę uatrykcjono o odwiedziny w ostrawskim Muzeum Techniki. Wybrano cześć dla najmłodszych, Muzeum Techniki U6. Na terenie byłych zakładów metalurgicznych Czesi urządzili bardzo pomysłowe muzeum. Muzeum interaktywne, gdzie każdy nawet najmłodszy uczestnik wycieczki mógł dotknąć wszystkiego, sprawdzić działanie tokarki, parowozu, silnika spalinowego, sprawdzić się w możliwości nawigacji żaglowcem, wysłać wodny telegraf – i tyle innych ciekawych urządzeń, że kilka godzin mija w mig, a najmłodsi uczestnicy nie nudzą się ani moment.

Odwiedzając w ciągu jednego dnia ZOO i Muzeum Tecniki zadowalamy wszystkie gusta uczestników i każdy znajduje coś ciekawego dla siebie. A najlepszym dowodem, że takie właśnie wycieczki, rodzinne i edukacyjne, powinny organizować związki zawodowe dla swojej odmładzającej się kadry.

Swoistą wisienką takiego wyjazdu była akcja zbierania złotówek i koron które zostały w portfelach rodziców w drodze powrotnej na rzecz chorej Moniki Skorupa z Knurowa, w ramach działania fundacji „Pomogęjakmogę” im. Świętej Matki Teresy z Kalkuty. Każdemu zostało trochę koron, a dla potrzebującej ciężko chorej knurowianki, każda pomoc jest na wagę złota.

Sami więc widzicie, można i trzeba organizować wyjazdy związkowe tego typu. A liczba pytających się o trzecią reedycję wyjazdu najlepiej świadczy czego chcą od nas nasi członkowie.