A jednak kapitał ma narodowość! Zagraniczne sieci handlowe zarabiają na epidemii

W obliczu epidemii koronawirusa Covid 19 w Polsce PKN Orlen rozpoczął produkcję płynu do dezynfekcji rąk w zakładzie swej spółki zależnej Orlen Oil w Jedliczu. To najtańsza cena na rynku, co potwierdzają eksperci. Choć produkty konkurencji są znacznie droższe i kosztują – w przeliczeniu na 5 litrów – od 200 do 500 zł. Okazuje się jednak, że na epidemii postanowiły zarobić zagraniczne sieci handlowe, wystawiając zakupiony w Orlenie płyn do dezynfekcji z sutą marżą. Mimo zastrzeżenia, że sprzedany im płyn może być używany tylko do zabezpieczenia pracowników i klientów.

Pierwsza partia produktu, w związku z dużym popytem na rynku, została wysłana do Agencji Rezerw Materiałowych. Potem płyn trafił również na stacje paliw koncernu, aby mógł go nabyć każdy konsument. 

Orlenowski specyfik chciało zakupić mnóstwo firm, lista chętnych była liczona w tysiące. PKN Orlen sprzedając płyn do dezynfekcji firmom zaznaczał, że powinien on być przeznaczony do użytku wewnętrznego – do odkażania dla pracowników podczas pracy itd., nie do handlu. Jego cenę detaliczną skalkulowano na 95 zł za opakowanie 5-litrowe. Według spółki to znacznie poniżej średniej ceny rynkowej. 

I gdzie te bajki o tym, że kapitał nie ma narodowości?